niedziela, 19 października 2014

Kilka lat wstecz dniami szlifowaliśmy chodniki a wieczorami siadaliśmy na Jebanym Murku albo chodziliśmy w ruinę domku za stawem. Siadaliśmy tam paczką pijąc tanie wino a butelki rozbijaliśmy zawsze o ściany.
Ruiny już dawno nie ma, a pod Jebanym Murkiem do tej pory kapsle i okruchy szkła tworzą swoistą mozaikę obrazującą gusta obywateli Pewnego Miasta.
Każdy z nas ma piosenki, które wybijają nas w zupełnie inne galaktyki, przenoszą w świat wspomnień, fantazji, względnie marzeń lat minionych, ja nie jestem tu żadnym wyjątkiem.
TEN kawałek do nich należy- no właśnie. Nikt nie umierał i nikt się nie rodził. Nikt nie umierał, a czas stał w miejscu... i chyba gdzieś wewnątrz podświadomie każdy z nas pragnął, żeby tak zostało. Ale było w nas durne i dość naiwne przeświadczenie, że przyszłość przyniesie same dobre i epickie momenty. No cóż, czas zapierdala i pokazuje dość dobitnie, że płatki róż jakiś złośliwy skurwysyn wymieszał z kolcami.

Rozpisywałam się ostatnio o polskiej służbie zdrowia i NFZcie...Tak się złożyło, że miałam świetną okazję doświadczać tego luksusu na własnej skórze. Ach te świetnie wyposażone, opływające w dobra wszelakie szpitale, w których pielęgniarze są lepiej wykwalifikowani i bardziej nastawieni na pacjenta niż lekarze... Już zupełnie pomijając fakt, że zostałam zabrana do drugiego budynku szpitala w cieniutkich dresach o godzinie 21 przy przymrozku i deszczu. Tak, odchorowałam.

Na szczęście zdarzają się świry, które sprawiają, że wszystko wraca do normy- dzięki pisaniu listów do sąsiadów pijąc tequilę na balkonie, gadułom, które dzwonią na pięć minut i kończą po dwóch godzinach, chłopakom z bandu, którzy nawet szantażem potrafią mnie rozbawić... kumplowi, który pójdzie ze mną na spacer mimo, że ulewa po drodze rozcieńcza piwo, paczce, która zdobywa ze mną nowe budynki... i całej reszcie szajbusów, z którymi mam przyjemność obcować i dzięki którym mam ochotę na więcej.

Uśmiech, bo jutro będzie bardziej chujowo!

Cheers! (:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz