środa, 18 września 2013

Wrzesień. Deszcze nie deszcze i inne końcowoletnie tragedie. Brak natchnienia ostatnio na cokolwiek. Może właśnie dlatego to przypomina bardziej nic, niż coś. Oprócz tego zdarza mi się od niedawna coraz częściej, że rozmawiając z kimś czy obserwując ludzi będąc na jakimś wypadzie w klubie, zastanawiać się "czy my do kurwy nędzy mamy takie same mózgi?" Really. Ja wiem, ze każdy ma gorsze dni, ale raz na jakiś czas użyć tego tajemniczego organu w czaszce nie zawadzi...
Komunikacja miejska. Wsiadasz w autobus, kupujesz bilet w nieznane (albo i znane, ale puśćmy wodze fantazji...), siadasz przy oknie i wpatrując się w przemykający za oknem obraz zaczynasz rozmyślać o życiu i jego nietrwałości...
Jasne.
Na następnym przystanku wsiada dwójka nastolatek i siada tuż za mną. Kiedy zaczynają rozmowę o seksie prowadzoną wcale nie przyciszonymi głosami uświadamiam sobie, że (shit!) znowu nie wzięłam słuchawek. Przejechały ze mną 30 km ani razu nie zmieniając tematu ani nie skręcając sobie pokrętła 'volume'.
Pomijając panów (a czasem i panie), którzy nie mając okazji się umyć chronią się przed deszczem w zatłoczonym do granic możliwości autobusie... wszak jest jesień.
Aaaa teraz z innej beczki. Bo kto nie kocha starszych pań, wsiadających w komunikację miejską? Nie ma takich? :D Starszym i naprawdę schorowanym osobom niszczą reputację 'mohery'. Po markecie leci na wyścigi- prawo, lewo i drift wózkiem, zrobi przy kasie awanturę o grosza, dźwignie siaty i dziarskim krokiem, marszem godnym Roberta Korzeniowskiego dobrnie na przystanek 20 minut przed tramwajem a kiedy już do niego wsiądzie- nagle zaczyna chorować na WSZYSTKIE choroby świata. Potem taka Pani Gienia wysiądzie z tramwaju, spotka Panią Wiesię i gadają...gadają.. zdążysz pozalatwiać wszystkie sprawy i przejść koło nich trzy razy a one gadają..gadają.. nawet nie odstawiwszy siat na ziemię. Nie ogarniam :D

Na koniec tego 'offtopowego' odcinka mała anegdotka (całkiem prawdziwa!).
Współczesna szkoła średnia, omawiany wybór wierszy Cypriana Kamila Norwida, na tapecie "Fortepian Chopina". Nauczycielka produkuje się przed klasą dzielnie pochyloną nad podręcznikami, kiedy jeden z uczniów podnosi rękę i zadaje pytanie:
"-Proszę pani, a to jest oryginalne dzieło Chopina?" 

Taak. Ideał sięgnął bruku...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz