Kończy się majówka i zaczyna być pogodnie. Rychło w czas! Jak zawsze zresztą. Cholera, w tym kraju nawet pogoda nie jest taka, jak powinna być!
Historia zaczyna się w sobotę. Wstaję absurdalnie wcześnie, nie chcę, ale muszę, poczucie obowiązku wygania mnie z domu i nakazuje wsiąść w samochód. Wczesnym popołudniem wracam, ogarniam to, co muszę i to, co niezbędne mi do dobrego samopoczucia, przywdziewam lekkie buty i nie zważając na kałuże, w których można utopić krowę, zabieram najpotrzebniejsze rzeczy, igristoje i wybywam do mej ukochanej A. Wypijamy rzeczony napój i postanawiamy wyjść do jednego z miejscowych klubów dopić się i potańczyć. W końcu (po zatrzaśnięciu kluczy w mieszkaniu, kilku bezowocnych próbach otwarcia zamka zatrzaskowego widelcem; o godzinie 00.00 przy użyciu: mężczyzny, łomu, młotka i w asyście radosnych wrzasków sąsiadów został dokonany włam i prowizoryczna naprawa drzwi) koło pierwszej docieramy do celu. Zamawiamy alkohol, zajmujemy kanapę z widokiem na parkiet, hejtujemy DJ-ów i wtedy pojawiają się ONI. Dwaj mężczyźni chcący nawiązać z nami znajomość.
Nie będę się zagłębaić w szczegóły, nie chcę przecież pisać epopei, ale nachalność jednego z nich przerosła wszelkie granice. Nad ranem powracając, przy czynnym udziale A. naszło mnie na refleksje nad tym typem, nazwijmy to, "człowieka". Mianowicie (pewnie z powodu wypitego alkoholu) przez moment usiłowałam być miłą, czyli spławić go grzecznie. Niestety- to nie skutkowało. Jeżeli uważa mnie za 'piękną' spoko, kwestia gustu, 'inteligentną'- tak, wiem, głupia nie jestem, 'naturalną' i 'szczerą' - TAK, KUŹWA, WIEM. Przebywam z sobą 24/7! Zaczęłam być bardziej bezpośrednia: 'Nie, facet, odpierdol się po prostu, nic nie ugrasz' Ale kiedy na parkiecie poczułam jego usta w okolicach dekoltu przyłożyłam mu mało czułym gestem wierzch dłoni do twarzy. Niezrażony poszedł za mną na naszą kanapę i nadal próbował mnie objąć i nawiązać dyskusję. Nie będę sie cytować, ale w niewybrednych słowach rzekłam, że jest dla mnie żadnym partnerem do dyskusji, gardzę ludźmi, ktorzy nie czytają i nie umieją zająć stanowiska w jakiejkolwiek sprawie, et cetera, et cetera...w końcu się obraził. HEUREKA!
Wracając do meritum- jak myślisz, Drogi Czytaczu, czym jest powodowane tego rodzaju zachowanie u facetów? Tak mocne miał postanowienie, że wyrwie? Chuj go swędział? Jeśli tak- była przecież masa pijanych nastolatek gotowych obciągnąć w kiblu za dwa drinki. Czy spowodowane nami- złymi kobietami, które krzywią facetom psychikę wywołując trwające do końca życia traumy i w konsekwencji wymuszają na nich tak desperackie wręcz zachowania, czy może męską dumą i przerostem ego? Czy masz inną teorię?
Wracając do meritum- jak myślisz, Drogi Czytaczu, czym jest powodowane tego rodzaju zachowanie u facetów? Tak mocne miał postanowienie, że wyrwie? Chuj go swędział? Jeśli tak- była przecież masa pijanych nastolatek gotowych obciągnąć w kiblu za dwa drinki. Czy spowodowane nami- złymi kobietami, które krzywią facetom psychikę wywołując trwające do końca życia traumy i w konsekwencji wymuszają na nich tak desperackie wręcz zachowania, czy może męską dumą i przerostem ego? Czy masz inną teorię?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz